2013-12-17

droga do domu :)

W całej idei spędzania Świąt Bożego Narodzenia w Polsce rzeczą prawie nie do przeskoczenia było namówienie mojego Pana i Władcy, żeby miasto o takim klimacie:
zamienił na zaśnieżony Bytom. Przygotowania do przeżycia na Syberii ograniczyły się do przygotowania odpowiedniego stroju:
I nagle piętnastego grudnia temperatura w Kunmingu spadła do zera i... spadł śnieg!
Śnieg pada tu właściwie co roku, więc nawet nie to było najbardziej zaskakujące. Chodzi raczej o to, że spadł tak bardzo, że zamknięto lotnisko, na którym pojawiły się stada rzeczywistych i frazeologicznych bałwanów i nasz lot został odwołany. Po stu telefonach, kupnie nowych biletów - ostatnich!!! - na dzisiejszy wieczór, trzymamy już tylko kciuki, żeby znowu nie zaczęło śnieżyć. Ale dziś był piękny, słoneczny dzień, bezchmurne niebo i pięć stopni mrozu...
Strój zimowy nagle okazał się bardziej niż potrzebny. I marzymy już tylko o Polsce i trzaskającym ogniem kominku :)
Życzcie nam udanej podróży!

4 komentarze:

  1. Udanej wyprawy, spokojnego lotu i udanych świąt w Polsce. Ciekawe, czy mężowi się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bawcie sie dobrze i niech szczesliwe przypadki i spotkania wam towarzysza
    Kiara

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że oddali kasę za stracone bilety, skoro kazali kupować nowe. Miłej podróży i oby były to ostatnie nieprzyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Dziękujemy :) Kasę oddali, ale obecne bilety, kupowane na ostatnią chwilę, są trzykrotnie droższe...

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.