2010-03-22

Instytut Konfucjusza w Opolu











Czyli siostrzana jednostka. Siostrzana przede wszystkim ze wzgledu na jedna z pracownic, ktora ma mily zwyczaj holubienia mojej skromnej osoby z powodu przynaleznosci do slynnej Grupy Tajwanskiej (to grupa Polakow, ktora, spotkawszy sie piec lat temu na Tajwanie, stwierdzila, ze w zasadzie to moglibysmy sie poprzyjaznic ;)).
Dzieki owej "siostrzanosci" mam sie przed kim popisywac. Mianowicie: przed licznie przybyla publicznoscia opolskoikowa, ktora lubi wykladajacych sie ludzikow :)
Po pierwszym spotkaniu na stronie opolskiego IKu pojawil sie taki tekst:
"Dnia 19 marca 2010 roku odbył się w siedzibie Instytutu wykład połączony z pokazem parzenia herbaty. Spotkanie poprowadziła pani Natalia Brede, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego (Studia Dalekowschodnie), pracownik Centrum Języka i Kultury Chińskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego „Instytut Konfucjusza w Krakowie”, która tradycyjnej chińskiej ceremonii herbacianej uczyła się podczas warsztatów na Yunnan University oraz pracując w yunnańskiej herbaciarni Cha Ma Gu Dao.

Przybyli na wykład goście mieli okazję nie tylko dowiedzieć się, jak odróżniać dobre herbaty od złych, a także jak parzyć poszczególne typy herbat; mieli również okazję spróbować tradycyjnych naparów oraz uczestniczyć w pokazie tradycyjnej ceremonii herbacianej Herbata Kung Fu."

2010-03-18

stypendium 獎學金

Znowu sie ubiegam. Tak, tak - nie chce dorosnac, wieczna studentka, te rzeczy. A tak naprawde, to powodow jest milion, a doroslosci i tak sie nie da ominac.
Doroslosc to odkrycie, ze wszystko trzeba miec na pismie i nic nie mozna na gebe, nawet z dawnymi znajomymi. Doroslosc to odkrycie, ze nie jestem wystarczajaco oryginalna ani wystarczajaco dobra, zeby pracodawcy sie o mnie bili. Doroslosc to odkrycie, ze nawet te rzeczy, w ktorych jestem dobra, nie pozwalaja mi przezyc w Polsce.
Doroslosc to tez odkrycie, ze trzeba zaryzykowac, czasem nawet duzo, bo czekaniem nic sie nie wskora.
Nie czekam. Zlozylam podanie o stypendium konfucjanskie, dwuletnie magisterskie zreszta. Moze to mi da wieksza wiedze, lepsza perspektywe?
Jesli je dostane, da mi to na pewno jeszcze troche szczescia.
Dlugo sie wahalam, ktore uniwerki wybrac. Ciagnie mnie w pare miejsc - Xiamen, cale poludniowe wybrzeze, skad blisko do Mojego Prywatnego Raju i gdzie jest K.; Szanghaj, gdzie kilkoro fantastycznych przyjaciol i pare milych wspomnien; och, dlugo by wymieniac.
Pod wplywem impulsu, byc moze glupiego, wpisalam znowu Yunnan. Teskno mi za herbata, za palacym sloncem, za leniwym biegiem zycia, za zarciem, za przyjaciolmi... i za MPBL. To musi wreszcie pojsc w ktoras strone.
Zreszta, nikt nie powiedzial, ze faktycznie tam pojade. W odpowiedniej rubryce zaznaczylam, ze w razie czego i tak pojade tam, gdzie mnie wysla. To moglaby byc fajna przygoda...
***
Te dni byly straszne. Jestem chora, na zabij sie kompletowalam dokumenty, ktore oczywiscie pogubilam w miedzyczasie trzy razy, z 39stopniowa goraczka szlam do profesora po list polecajacy, w miedzyczasie praca jedna, praca druga, stresior jak cholera i jeszcze swiadomosc, ze znowu sknocilam kilka spraw (pora sie przyzwyczaic). Dzis wrocilam do mieszkania i wybuchnelam placzem, bo wreszcie bede mogla zasnac bez nerwow, bez pieciuset nieudanych prob logowania, drukowania, ...

Drodzy moi, trzymajcie za mnie kciuki! Trzymajcie kciuki, zeby moja wypchana teka bezbolesnie przeszla przez wszystkie etapy, zeby nikt jej nie zgubil, nie wyrzucil, nie zapomnial. Zeby zawartosc wywarla dobre wrazenie na wszystkich szyszuniach po drodze. Zebym odzyskala troche szczescia...

A z azjatyckiej beczki: Juz w piatek mam herbaciany wyklad w opolskim Instytucie Konfucjusza; jakby ktos mial po drodze - zapraszam.
W przyszlym tygodniu Akademia Herbaty.
Nie moge sie zdecydowac: Herkules czy Syzyf... ;)

我在申請孔子學院獎學金。 資料已經準備好了。明天把它們寄到大使館。 然后呢…… 就要等到五月底才會知道我到底有沒有回中國的機會。
我還不知道去中國算不算個好事。可能這是個錯誤, 只不過…… 我在那裡的時候過得這麼快樂囉!我非常懷念這個時光!而且我知道我的漢語水平還不夠高, 我應該繼續學習……
唉呀! 為什麼生活這么痛苦呢?
希望我永遠會苦中作樂 ^.^

2010-03-17

brzydka staruszka 长的不怎么样的老女人

Od zawsze cwicze chinski za pomoca skype'a. Rok temu zalozylam sobie konto na chinskim gadu, czyli qq, zeby poznawac wiecej znajomych i zeby miec nieblokowanego przez chinska cenzure bloga. QQ sluzy mi przede wszystkim do komunikacji z MPBL, ale jesli ktos chce ze mna "poklikac", to jesli mam chwile, chetnie gawedze. Zazwyczaj rozmowy sa mile, zwlaszcza z dziewczynami. Czasami zglaszaja sie do mnie na przyklad mieszkajacy w Polsce Chinczycy i zazwyczaj mam z nimi dobry kontakt. Czasami jednak...
Kilka dni temu odezwal sie do mnie Chinczyk studiujacy na UJ. Kilka slow, pare komplementow, ze niby moje zdjecia takie ladne i ze zazdrosci MPBL, blablabla. Ja z uporem godnym lepszej sprawy mowie, ze mam faceta i zeby sobie podarowal komplementy, bo ja to co najwyzej moge robic za jego starsza siostre.
Dzis rozmowa potoczyla sie tak:
On (ni z gruchy, ni z pietruchy): czesc, tesknilas?
Ja (wkurzona, bo ile mozna mowic, ze mam faceta): nie, nie tesknilam.
On: Dlaczego tak mowisz? Ja za toba tesknilem.
Ja (poirytowana do granic mozliwosci): Odczep sie.
On: Dlaczego zachowujesz sie tak bez klasy?
Ja: Mam nadzieje, ze jesli powiem w ten sposob, to przestaniesz do mnie tak pisac.
On: Shame on you!
Ja: Po jaka cholere piszesz do obcych kobiet "tesknie za Toba"? Sadzisz, ze to pokazuje Twoja klase? Mnie to strasznie wpienia.
On: Tylko zartowalem, nie zadzieraj nosa, bo nie masz powodu.
Ja: Nie zadzieram, tylko powtarzam po tysiac razy, ze mam faceta i ze moge zaakceptowac relacje siostrzano-braterskie, ale zadne inne.
On: Przeciez mowie, ze zartowalem, a poza tym nie interesuja mnie brzydkie staruszki (popelnil blad, bo powinno byc 长得不怎么样, a nie 长的不怎么样)。
Ja: dzieki, teraz mi pokazales klase i grzecznosc Chinczykow, bede sie od Ciebie uczyc.

Tak wiec awansowalam na brzydka staruszke w opinii jakiegos, zapewne bardzo sympatycznego, chinskiego studenta UJ... Ciekawe, czym to zaowocuje, jesli chodzi o moja opinie wsrod krakowskich Chinczykow? Wiadomo juz, ze jestem suka, bo nie lubie byc wykorzystywana i ze jestem chamska, bo nie lubie byc okradana, teraz jeszcze jestem niekulturalna, niesympatyczna i nie mam klasy, bo nie mam ochoty na "tesknie za Toba" i inne takie ze strony jakiegos gowniarza ze zwichrowanym poczuciem humoru...
Kochani ludzie, piszacy do mnie za posrednictwem roznych komunikatorow: jak sie Wam nie podoba, jaka jestem i co mysle, to naprawde nie macie obowiazku do mnie pisac. To nie ja zaczynam. Spadajcie!

通過qq我認識了好幾個朋友。 通過qq我也認識了一個敵人。 一個中國留學生想跟我交朋友。 樣子非常侵略的, 叫我美女, 說他羨慕我的男友什麼的。 我的感覺不太好, 但是我有耐心, 給他解釋我不在尋找男人,如果他需要姐姐的話, 就好了。
但是他今天又從“我想你”開始我們的對話, 所以我就讓他走開。他就罵我~你沒素質,吧啦吧啦, 最后他就說“ 我对长的不怎么样的老女人没兴趣。” 在這裡他寫錯了, 應該寫“長得不怎么樣”, 算了。
這就是他喜歡的素質嗎? 這就是華人的禮貌嗎? 他一直打擾我, 無論我說什麼他都不管, 那最後他讓我真的受不了的時候他還會罵我……
唉, qq這種東西很危險。 本來好多住在克拉科夫的華人都不喜歡我~因為我老是說實話, 因為我不遭受任何摧殘, 因為我不想變成洋娃娃, 因為我不喜歡被騙。
想跟我交朋友的華人, 我想提醒你們: 你們覺得我沒有素質, 你們就不用跟我說話; 你們覺得我不懂禮貌, 你們就不用跟我交朋友。 你們不用跟我聯絡。你們也萬萬不要先打擾我, 然後我不接受你們所謂的幽默的時候就罵我。 我是波蘭人, 永遠是波蘭人, 我為了我的國際而驕傲。 你們不接受波蘭人的想法, 做法, 幽默感和素質~那從我的qq賬戶滾出去!

2010-03-13

cudownie brzydki wyraz

Mam manię. Przeglądam słownik chińskiego dla czystej przyjemności przeglądania słownika, nawet jeśli nic z tego oglądania nie wyjdzie pożytecznego. Czasem trafiam na wyrazy, które nie są pożyteczne, przydatne i ładne, tylko na takie, które istnieją, ale w życiu ich nie słyszałam i nie widziałam. Niespecjalnie dobrze klnę po chińsku. Jeśli jestem wulgarna, to raczej przez rozbudowany system skojarzeń, a nie przez słownictwo. Ale słowo, którego się właśnie niedawno nauczyłam, nie umie mi z głowy wypaść, bo wygląda dokladnie jak to, co znaczy i przez to mój mózg je wchłonął bezpowrotnie. To słowo znaczy dokładnie: "czynność seksualna wykonywana przez mężczyznę, wulgarnie". Wygląda tak: 肏 cào. Jeśli rozbić to słowo na części, zostaje 入 rù czyli wchodzić i 肉 ròu czyli "mięso". Czyli ta czynność seksualna, to po prostu... 
No właśnie. Moc chińskiego tkwi w znakach! 
PS. Ze względu na cenzurę, 肏 często zastępuje się w piśmie znakami, które się tak samo wymawia, ale bardziej niewinnie wyglądają: 草 cào (trawa) lub 操 cào. To drugie jest o tyle ciekawe, że normalnie wymawia się na pierwszym tonie, a tylko w wulgarnym znaczeniu ton zmieniamy na czwarty. Zastąpienie akurat tym wyrazem wydaje się o tyle sensowne, że wyraz ten ma kilka znaczeń, które przy odrobinie wyobraźni można podciągnąć pod czynności seksualne: ćwiczyć oraz wdrażać. Dużo trudniej mi sobie wyobrazić, co może tu robić trawa (przy okazji: ona też zmienia ton, kiedy zmienia znaczenie na wulgarne; pierwotnie jest wymawiana na trzecim tonie).
PS. 2. Jest też inne słówko, bardzo podobne, tylko wchodzi się tam w wodę, nie w mięso. Pisałam o nim tutaj.

2010-03-08

Akademia Herbaty 茶藝研究院



sie niedlugo zacznie. Czego to w niej nie bedzie! O herbatach chinskich, o japonskich, o mate!...


A wszystko w cudownym miejscu, z fantastycznymi ludzmi.


Tutaj wiecej informacji.


馬上就要開始。 我們不僅要討論中國茶藝, 而且還要給大家介紹日本茶藝和瑪黛茶藝。


歡迎大家!


2010-03-06

mamona 钱

我最近都不太开心。原因很多, 不多说了。 但是其中一个原因就让我不停地烦恼: 就是钱。

我九月在孔子学院开始工作。这里工资低, 但是我又讲中文的机会, 又有认识新中国朋友的机会, 所以我觉得还可以。而且我每天只有四个小时固定的工作,所以我还有时间做第二份工作。第二份工作是什么呢?我教汉语,当翻译, 当中国团的”导游“。 这样的工作我喜欢,工资高, 时间短, 非常适合我。只不过不是稳定的工作; 有的时候学生多, 我有饭吃,有的时候学生生病,请假什么的, 拿钱就不够用。

但是这样的事情都是没办法,所以我就不会太担心, 我不会生气。 

其实, 让我生气死了的事情完全不一样。 有一些老板道德不错, 我为他们做事, 他们就给我钱。这样公平。 有一些老板要求很高, 但是他们给我的钱很少。这样的老板我不怎么喜欢,但是还可以接受。但是也有一些人先让我拼命地工作, 让我浪费很长时间,骂我, 使用我, 但是我完成任务以后我才发现他们骗我了。 我的东西我借给他们,但是他们不会还给我 (这就是春节的时候发生过的事)。我加班,做好多事情,但是他们连最低的工资都不愿意给我; 难道二十七岁的我还算个志愿者吗?我不用吃饭吗?我不用租房间吗?讨厌……

但是最近一个礼拜就不一样。我当二十个小时的翻译就赚一个月的生活费。我爱这种工作。

Nie jest jej potrzebne duzo. Jest jednakowoz potrzebna, zeby zyc. Wynajmowac mieszkanie, jesc, cokolwiek.

Moj pracodawca etatowy nie zapewnia mi wystarczajacych pieniedzy, za to daje stosunkowo duzo wolnego czasu. Dlatego tlumacze i ucze prywatnie. Takie uczenie - coz, tak naprawde to niewiele daje, raz na jakis czas paredziesiat zlotych. Gdyby chciec na tym polegac, to mozna umrzec z glodu w kazde swieta, w kazde ferie i w kazdy sezon grypy. Robie to raczej dla przyjemnosci.

Tlumaczenia natomiast rzadko sa przyjemne, ale za to dobrze platne. Dlatego zaczynam je kochac. Daja mi poczucie bezpieczenstwa, bo nagle mam na czynsz i ogrzewanie, nagle mam na jedzenie. Hurra! Wiec: od tego tygodnia kocham tlumaczenie!