2010-10-18

zostały mi jeszcze dwa lata...

Chińska tradycja, dokładnie tak samo jak polska, nie pozwala kobiecie nie wyjść za mąż. A jednak tych, które wolą robić karierę, albo po prostu nie lubią głupków, jest coraz więcej. Zamiast jednak ohydnie brzmiącej starej panny, której wiek zresztą jest nieokreślony i bardzo subiektywny, Chińczycy wynaleźli dwa określenia. Otóż kobieta, która dobiła trzydziestki, ale jeszcze się nie związała (zwracam uwagę na to, że dopiero koło trzydziestki!!!) z nikim tzw. świętym węzłem małżeńskim, to shèng​nǚ 剩女, czyli kobieta-resztka, kobieta zostawiona na później, kobieta niedoużyta. I tak sobie jest taką resztką przez mniej więcej dziesięć lat i nie jest jej specjalnie przyjemnie, ale jeśli wytrwa, to w momencie przekroczenia magicznego progu lat czterdziestu, staje się ona...również shèng​nǚ, ale inaczej zapisaną - 聖女, czyli kobietą-mędrcem, kobietą-prawie-świętą.
Nawet jeśli mimo oczywistych wysiłków nie uda mi się wydać za jakiegoś bogatego Chińczyka, to tylko 12 lat dzieli mnie od stania się kobietą-mędrcem! ^.^

2 komentarze:

  1. Tak jakbyś przewidziała, że za dwa lata poślubisz bogatego w cnoty Chińczyka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Zupełnie zapomniałam o tym wpisie! Faktycznie, udało mi się zanim zostałam resztką :D

      Usuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.